hand made by Nikaja

hand made by Nikaja
hand made by Nikaja

niedziela, 30 sierpnia 2015

Ogródek działkowy:) Zabawa i edukacja małego ogrodnika:)

Witajcie Kochani po kolejnej przerwie, tym razem wakacyjnej:)
Dzisiaj będzie post o nowej pasji i pracach ręcznych mamy czyli - o ogródku działkowym:)
Od początku lata mamy działkę i wolne chwile spędzamy właśnie tam. Jest to nasza mała zielona odskocznia od szarych betonów miasta. Córka lubi tam biegać wśród kwiatów, bawić się w ogrodniczkę, kopać i grabić ziemię swoimi narzędziami, sadzić i podlewać roślinki. Bardzo chce robić wszystko to co ja, chętnie pomaga a oprócz tego ma swoje inne zabawy ogródkowe.

Dlaczego warto mieć ogródek:

- miejsce odpoczynku:) 
Jeśli chcemy odpocząć na łonie natury, to na działce można się zrelaksować. Mając jednak w ogródku warzywnik, to praktycznie zawsze jest co robić. Ciężko jest spokojnie siedzieć, kiedy między naszymi uprawami czają się chwasty albo kiedy roślinkom chce się pić i trzeba je podlać:) Oczywiście warzywnik wymaga więcej pracy niż ogródek tylko do rekreacji, ale oprócz tego, że jest gdzie posiedzieć, mamy też swoje owoce i warzywa:) Słońce, zieleń, kolorowe kwiaty i praca fizyczna w ogrodzie sprzyja również lepszemu samopoczuciu.

- świeże, zdrowe warzywa i owoce:)
Ważnym elementem ogrodu jest warzywnik. Mając choćby skrawek ziemi na jego założenie, warto coś posadzić. Warzywa z działki są smaczne i przede wszystkim zdrowe i świeże. Kupując warzywa w sklepie nie do końca wiemy w jaki sposób były one uprawiane. Nie wiemy czy były modyfikowane genetycznie, ani jakie środki ochrony roślin były stosowane w uprawie. Jest to jeden z powodów dla którego warto postarać się o własną uprawę i mieć pewność tego, co jemy. Stworzenie i pielęgnowanie ogródka wymaga jednak dużo wysiłku oraz sporo czasu.
Jeśli macie działkę lub ogródek i małego ogrodnika chętnego do pomocy, warto wiele czynności wykonywać razem z dzieckiem. Przynajmniej od czasu do czasu.

- miejsce zabawy i edukacji dla dziecka:)
Okazuje się, że dzieci mają bardzo małą wiedzę na temat tego skąd bierze się jedzenie i gdzie rosną poszczególne warzywa i owoce, czy na drzewie, krzaku czy pod ziemią? Ankiety przeprowadzone w różnych krajach pokazują, że odpowiedzi na takie pytania potrafią być zaskakujące a wiedza dzieci, a także często dorosłych na temat warzyw i owoców jest coraz uboższa. Przekonałam się o tym sama jak rozmawiałyśmy z córką o tym, co będziemy uprawiać na działce i spytała: "a posadzimy banany?" Musiałam Jej wytłumaczyć, że w Polsce banany nie rosną. Oczywiście oprócz tego było jeszcze wiele innych ciekawych pytań:)
Dlatego warto pokazywać dziecku świat roślin, warzyw i owoców czyli źródła naturalnego i zdrowego pożywienia dla człowieka. Wiedza z samych książek nie wystarczy i nie zastąpi doświadczenia i obserwacji. Dziecko w ogrodzie poznaje kształty, kolory oraz nazwy warzyw i owoców. Dowiaduje się skąd pochodzą warzywa oraz które części poszczególnych warzyw są jadalne. Obserwuje jak wygląda proces ich dojrzewania oraz zbioru. Czytanie o marchewce jako warzywie korzeniowym, nie dorówna uczuciu wyciągania jej z ziemi i przyjemności schrupania jej zaraz po umyciu. Ja do dzisiaj pamiętam, jak moja babcia wyciągała marchewkę z ogródka, szorowała ją i dawała mi do gryzienia, była pyszna:) to są tak zwane smaki dzieciństwa:) W ogrodzie dziecko samoistnie przyswaja wiedzę o roślinach i ich uprawie pomagając w pracach ogrodniczych co jest świetną zabawą dla dzieci. Kopanie, sadzenie, podlewanie, dbanie o swoje roślinki, możliwość ochlapania się, ubrudzenia, to już frajda dla dziecka. Celem zabawy w ogrodzie jest ponadto budowanie więzi z naturą oraz nauka poszanowania dla otaczającej nas przyrody. Dzieci powinny uświadomić sobie, że jesteśmy jej częścią, od niej zależymy i dzięki niej żyjemy. Ogrodnictwo uczy też cierpliwości, a sukcesy w uprawie na pewno pobudzą apetyt i wzmogą chęć jedzenia uprawianych owoców i warzyw.

Zabawa w małego ogrodnika

Warto na działce wydzielić miejsce, kawałek ziemi lub jedną grządkę, gdzie dziecko będzie mogło bawić się w ogrodnika. Tam z naszą pomocą będzie mogło sadzić roślinki, dbać o nie i podlewać. 
Gdy wybierzemy już miejsce, następnie trzeba wybrać rośliny, jakie dziecko będzie uprawiało. Ponieważ dzieci są niecierpliwe, najlepiej wybrać rośliny szybko rosnące, by dziecko nie czekało zbyt długo na efekty swej pracy. Warto posiać pietruszkę, rzodkiewkę, sałatę, cebulę czy rzeżuchę ogrodową.
Żeby pokazać małemu ogrodnikowi różne sposoby uprawiania roślin, niektóre warto posadzić z  gotowych rozsad (kupionych lub wcześniej przygotowanych w małych doniczkach) a inne posiać z nasion. Jak przy każdej zabawie z dzieckiem musimy dbać o bezpieczeństwo, więc pilnujemy narzędzi ogrodniczych i nie używamy chemicznych nawozów i środków ochrony roślin. Dobrym pomysłem jest zapewnienie dziecku jego własnych, bezpieczniejszych narzędzi, konewki, ubrania i butów ogrodniczych na przebranie, ponieważ dziecko na pewno się pobrudzi i obleje wodą. Uprawy potrzebują bezpośredniego słońca więc trzeba zadbać także o nakrycie głowy dla dziecka.

Jeśli dziecko osiągnie już zadowalające plony można je wspólnie wykorzystać w kuchni. Na przykład pomóc przygotować kanapkę z sałatą i rzodkiewką wyhodowaną przez dziecko. Dzieci będą zachwycone przygotowywaniem jedzenia, którego składniki urosły w ich ogródku i będą z siebie dumne:)
Dodatkową zabawą może być
narysowanie mapy ogródka z zaznaczeniem gdzie rosną dane rośliny.

W tym roku z działkowych owoców zjedliśmy już truskawki, jagodę kamczacką, maliny, borówki, porzeczki czerwone i czarne, agrest, wiśnie i śliwki:)
Wspólnie uczymy się uprawiać różne warzywa, dopiero zaczynamy przygodę w ogrodniczki, ale udało nam się wyhodować między innymi: sałatę, rzodkiewki, marchewki, botwinkę, fasolkę, pomidory i dynię:)

Poniżej trochę zdjęć z działki:

Truskawki

Natasza podlewała truskawki i czekała, aż w końcu zrobią się czerwone:)
 
zbieranie:)
i wreszcie jedzenie truskawek:)
 
sałaty: masłowa i krucha
sałata i rzodkiewka:)
porzeczki
agrest 
  
cały talerz owoców z działki: maliny, jagoda kamczacka, agrest oraz czerwona i czarna porzeczka:)
  
borówka amerykańska:)

 marchewki:)
różne rodzaje pomidorów: malinowe, koktajlowe, czerwone, żółte i w różnych kształtach:)
 Pozdrawiam Was ciepło:)

wtorek, 9 czerwca 2015

Syrop i miodek z pędów sosny:) jak zrobić?

Witajcie Kochani po małej przerwie w pisaniu bloga, spowodowanej głównie tym, że nie było czasu na szycie. Prawie cały wolny czas spędzałam na działce przy robieniu grządek, kopaniu, sianiu, sadzeniu, plewieniu, podlewaniu itd. Robiłam dużo rzeczy nie związanych z szyciem i postanowiłam, że jak już kiedyś pisałam rozszerzę tematykę bloga i pokażę też inne "prace ręczne mamy" oraz moją nową pasje jaką jest działka - ogródek działkowy, warzywno-owocowy, ale dzisiaj i tak będzie z innej beczki, bo o pędach sosny:)  
Miesiąc maj to doskonała pora na zbiór świeżych pędów sosny, z których pozyskać możemy bardzo zdrowy syrop. Co ważne, uzyskany syrop i wykorzystane już pędy mogą stanowić bazę dla nalewki - sosnówki:)
Zrobiłyśmy z Nataszą syrop i miodek sosnowy, który wspomaga odporność, pomaga w przeziębieniu, grypie czy kaszlu. Jest bardzo łatwy w wykonaniu, gdyż praktycznie robi się sam :) Nasze największe zadanie to uzbieranie młodych pędów sosny podczas spaceru. Zbierane w maju pędy są szczególnie bogate w olejki eteryczne, witaminę C i sole mineralne. To sprawia, że syrop ma działanie wykrztuśne i przeciwbakteryjne. Można go stosować nawet u małych dzieci. 

Syrop z pędów sosny polecany jest przy takich dolegliwościach jak:
  • infekcje górnych dróg oddechowych;
  • przeziębienie, grypa;
  • kaszel;
  • chrypka;
  • katar.
Poniżej przepisy i zdjęcia zrobione, gdy syrop już zaczął się tworzyć:)

Przepis na syrop sosnowy:

Składniki:
- świeżo zebrane pędy sosny
- cukier trzcinowy
 składniki w proporcji wagowej 1:1

1. Pędy sosny najlepiej jest zbierać na początku i w pierwszej połowie maja, jednak do końca miesiąca można jeszcze znaleźć pędy, które nadadzą się na syrop. Są to jasnozielone przyrosty z brązową, lepką łupiną (łuską). Szukać trzeba średniej długości pędów bez wykształconych jeszcze igieł, powinny mieć do 10-12 cm długości. 
Żeby zbierać młode pędy sosny, należy mieć zezwolenie od leśnika i najlepiej zbierać nie więcej niż kilka z jednego drzewa, aby nie osłabić sosny.
Muszą to być jasnozielone przyrosty z brązową, lepką łupinką

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/medycyna-niekonwencjonalna/przepis-na-syrop-z-sosny-jak-zrobic-syrop-z-mlodych-pedow-sosny_41536.html
jasnozielone przyrosty z brązową, lepką łupink

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/medycyna-niekonwencjonalna/przepis-na-syrop-z-sosny-jak-zrobic-syrop-z-mlodych-pedow-sosny_41536.html
jasnozielone przyrosty z brązową, lepką łupinką

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/medycyna-niekonwencjonalna/przepis-na-syrop-z-sosny-jak-zrobic-syrop-z-mlodych-pedow-sosny_41536.html
2. Ścinamy je małym sekatorem, a następnie oczyszczamy z brązowych łupinek, tyle ile się da, nie myjemy ich.
3. Oczyszczone pędy sosny układamy w dużym słoju, przesypując kolejne warstwy cukrem i lekko je ugniatając.
4. Słoika nie zakręcamy a tylko przykrywamy gazą i na nią zakładamy gumkę recepturkę lub przykrywamy nakrętką, ale nie zakręcamy szczelnie.
5. Odstawiamy słoik na słoneczny parapet na ok. 3-4 tygodnie. Od czasu do czasu potrząsamy słoikiem.
6. Po ok. miesiącu kiedy na dnie słoja zbierze się dużo gęstego płynu odcedzamy go przez gazę lub gęste sitko, wyciskamy mocno resztki pędów i zlewamy syrop do wyparzonych butelek lub słoików.
7. Przechowujemy w chłodnym i ciemnym miejscu lub w lodówce.

 Przepis na miodek sosnowy:

Składniki:
- świeżo zebrane pędy sosny
- miód prosto z pasieki (najlepiej od zaprzyjaźnionego pszczelarza)
składniki w proporcji mniej więcej 1:1
 

1. Do wykonania miodu sosnowego potrzebujemy młodych pędów sosny lub szyszek. Oczyszczamy je i wrzucamy do słoika. 
2. Zalewamy je płynnym jeszcze miodem lub gdy miód jest już skrystalizowany można go podgrzać, wkładając słoik z miodem do garnka z ciepłą wodą (jej temperatura nie powinna przekraczać 25 stopni C) i mieszając drewnianą łopatką. Pamiętajmy, że miód po podgrzaniu do temperatury powyżej 40 st. C traci swoje właściwości.

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/naturalny-miod-jak-rozpoznac-prawdziwy-miod_41604.html
3. Całość odstawiamy na ok. 2-4 tygodnie. Po tym czasie warto miód przelać przez sito lub gazę, ponieważ będzie w nim sporo paproszków. Miód zyska ciekawy smak oraz zdrowotne właściwości zarówno miodu jak i sosny.
4. Przechowujemy w chłodnym i ciemnym miejscu lub w lodówce.

Z uzyskanego syropu i wykorzystanych już pędów można przygotować nalewkę sosnową, ale o tym napiszę więcej innym razem.
Co prawda maj już się skończył, ale może przepis komuś się kiedyś przyda:) pozdrawiam Was ciepło:)

czwartek, 26 lutego 2015

Makaron z filcu do zabawy - jak zrobić? DIY tutorial

Witajcie:) Dawno nie szyłam jedzonka z filcu, a córka chciałaby ugotować coś nowego w swojej kuchni, więc dzisiaj będzie coś na obiad do zabawy:) Chciałam przygotować dla Was tutorial, więc wybrałam coś bardzo prostego, żeby każdy mógł to zrobić. Uszyłam makaron w kształcie Farfalle czyli motyle, a inaczej kokardki. Do makaronu Natasza dodała wcześniej już wykonane plasterki pomidora i pieczarki:) Takie nowe danie dzisiaj "ugotowała":)
Jak zrobić makaron z filcu?
Będziemy potrzebowali:
- cienki filc w wybranym kolorze np. jasnej żółci, beżowym
- nożyczki zwykłe i jak ktoś ma takie z ząbkami
- nitka, igła i szpilka
- kawałek papieru

1. Zaczynamy od wycięcia prostokąta z papieru, mniej więcej wielkości 3 cm x 5 cm, mój ma 3,2 cm x 4,8 cm.
2. Następnie na krótszych bokach prostokąta robimy zygzak wycinając nożyczkami.
3. Przypinamy nasz wzór z papieru do filcu i wycinamy prostokąt z zygzakami tym razem już z filcu.
4. Każdy kawałek łapiemy zgniatając na środku.
5. Przeszywamy kilka razy na środku, aby utrwalić kokardkę.
6. Żeby było czym się bawić, trzeba zrobić ok. 12 sztuk kokardek i gotowe:)

Tutorial na dodatki do makaronu będzie innym razem:) Pozdrawiam Was ciepło:)

Smacznego:)

czwartek, 19 lutego 2015

Korona z filcu dla księżniczki:) jak zrobić? DIY

Witajcie:) Co prawda karnawał już się skończył, a ten post miał pojawić się już miesiąc temu, ale tak wyszło, że jest dopiero dzisiaj. W przedszkolu był bal przebierańców i jak większość dziewczynek Natasza chciała zostać księżniczką:) Wymarzyła sobie różową suknię, buciki i różową koronę. Odpowiedniej korony nie znalazłam, więc zrobiłam ją sama. Może nie jest idealna, ale najważniejsze jest to, że córce się podoba i że marzenie dziecka o byciu księżniczką się spełniło. Niestety nie mam zdjęć z balu, mamy tylko fotki zrobione podczas przymierzania.
Jeśli macie w domu księżniczkę lub księcia to może post Wam się przyda:) Pozdrawiam Was ciepło:)
Do wykonania korony z filcu potrzebne będą:
  • arkusz filcu 20/30 cm w wybranym kolorze
  • ozdoby: koronka, cekiny, koraliki i wszelkiego rodzaju błyskotki
  • nożyczki
  • igła i nitka, ewentualnie maszyna do szycia
  • kartka lub cienki karton
  • ewentualnie klej Magic
  • szeroka guma lub sznureczki
Jak wykonać koronę krok po kroku:

- Przypinamy wzór szpilkami do materiału



- Wycinamy wzór korony z materiału, (u mnie po bokach zostało jeszcze trochę filcu i go zostawiłam żeby korona była dłuższa)



    - Mamy teraz podstawę do wykonania korony, moja jest trochę "nieforemna" bo narysowałam ją szybko "na oko" na kawałku tektury. Chodziło mi tylko o to, żeby na środku korona była wyższa niż po bokach.

    - Przyszywamy lub ewentualnie przyklejamy różne ozdoby do naszej podstawy korony.
    Ja na dole korony przyszyłam białą koronkę, na każdym "zębie" przyszyłam koraliki - perełki, a poniżej cekiny.

    - Na samym środku przymocowałam duży ozdobny, błyszczący guzik, a na dole, tam gdzie koronka ma wzór kwiatu przyszyłam koraliki w środku koronkowych kwiatków.
    - Później wycięłam dwa białe kwiatki z filcu i przyszyłam je razem z koralikiem w środku po bokach błyszczącego guzika. Uzupełniłam puste miejsca resztą koralików - perełek. Wszystko przyszywałam tak, żeby było symetrycznie.
    To pomysł jak ozdobić koronę dla dziewczynki. Dla chłopca - króla można przyszyć np. literki z imieniem dziecka (np. KAROL).

    Następnie należy zmierzyć główkę dziecka, dociąć odpowiednią długość gumki i przyszyć po bokach. Gumkę można zastąpić sznurkami, ale moim zdaniem bardziej sprawdzi się gumka.
     
    i korona jest już gotowa:)
    Korona nie spada z głowy podczas tańca:)